pon- pt: 9:00-20:00, sob: 10:00-14:00
PL EN

Joanna: Słońce pod specjalnym nadzorem

Prof. dr hab. n. med. Joanna Narbutt
Wpis 2 / 05.08.2019

Ochrona przed promieniami słonecznymi to jeden z filarów skutecznej pielęgnacji i wciąż podstawowy element zapobiegania nowotworom skóry. Dlatego, każdemu z moich pacjentów powtarzam, że w wakacyjnej kosmetyczce nie może zabraknąć kremów i balsamów z filtrami przeciwsłonecznymi. To po prostu „must have“ sezonu. Dziś podpowiem Wam, jak się chronić przed słońcem, jak i kiedy aplikować kosmetyki ograniczające szkodliwy wpływ promieni  UVB i UVA oraz na co zwrócić szczególną uwagę podczas urlopu. A wszystko po to, żeby zapewnić skórze maksymalny komfort i zdrowie.

 

Obalamy słoneczne mity

W przeciwieństwie do nas, nasza skóra wcale nie jest zachwycona wakacjami, urlopem i opalaniem. Słońce nie działa na nią tak pozytywnie jak na nas, a brązowa opalenizna wcale nie jest efektem tego, że skóra dobrze się czuje – wprost przeciwnie, to jej reakcje obronne przed szkodliwym promieniowaniem. Przekonanie, że zdrowa skóra musi być brązowa, to mit pielęgnowany przez lata, nie mający z prawdą nic wspólnego. Szkoda, że wciąż wierzymy w mity, że mierzymy atrakcyjność i jakość naszego urlopu stopniem opalenia i wciąż tak bardzo jesteśmy pazerni na słońce. Niektórzy pewnie będą się bronić argumentami, że słońce pomaga w syntezie witaminy D, że poprawia nastrój, że jest po prostu przyjemne, szczególnie dla nas -mieszkańców tych rejonów Europy, w których przez większość roku jest szaro i pochmurnie. Nie do końca wszystkie argumenty są prawdziwe. Faktem jest, że słońce i światło poprawiają nastrój i rzeczywiście możemy być ich spragnieni po 6 miesiącach szarówki, ale synteza witaminy D nie musi odbywać się podczas wielogodzinnego smażenia się na plaży, bo do jej uwolnienia w organizmie wystarczy kwadrans spędzony na słońcu z odsłoniętymi ramionami, nogami i twarzą (około 18-20% ciała).

 

Przekonanie, że zdrowa skóra musi być brązowa, to mit pielęgnowany przez lata, nie mający z prawdą nic wspólnego

Nie wyobrażam sobie, że w XXI wieku jakikolwiek lekarz zaleciłby jeszcze opalanie się bez odpowiedniej fotoochrony w celu zwiększenia poziomu witaminy D w organizmie, tym bardziej, że badanie, które przeprowadziłyśmy wspólnie z prof. Aleksandrą Lesiak w grupie wybitnych naukowców - m.in. z profesorem Anthonym R. Young’iem z St. John’s Institute of Dermatology w Londynie - jednoznacznie wskazuje, że codzienne używanie kremów i balsamów zawierających filtry UV nie ma wpływu na proces syntezy witaminy D, nie zakłóca jej i w żadnym stopniu nie blokuje. A pamiętajmy o tym, że korzyści płynące z używania kosmetyków z filtrami ochronnymi są ogromne, bo to wciąż kluczowy element profilaktyki czerniaka i innych nowotworów skóry. Tu chodzi o nasze zdrowie i życie.W przeciwieństwie do nas, nasza skóra wcale nie jest zachwycona wakacjami, urlopem i opalaniem. Słońce nie działa na nią tak pozytywnie jak na nas, a brązowa opalenizna wcale nie jest efektem tego, że skór a dobrze się czuje – wprost przeciwnie, to jej reakcje obronne przed szkodliwym promieniowaniem. Przekonanie, że zdrowa skóra musi być brązowa, to mit pielęgnowany przez lata, nie mający z prawdą nic wspólnego. Szkoda, że wciąż wierzymy w mity, że mierzymy atrakcyjność i jakość naszego urlopu stopniem opalenia i wciąż takbardzo jesteśmy pazerni na słońce. Niektórzy pewnie będą się bronić argumentami, że słońce pomaga w syntezie witaminy D, że poprawia nastrój, że jest po prostu przyjemne, szczególnie dla nas -mieszkańców tych rejonów Europy, w których przez większość roku jest szaro i pochmurnie. Nie do końca wszystkie argumenty są prawdziwe. Faktem jest, że słońce i światło poprawiają nastrój i rzeczywiście możemy być ich spragnieni po 6 miesiącach szarówki, ale synteza witaminy D nie musi odbywać się podczas wielogodzinnego smażenia się na plaży, bo do jej uwolnienia w organizmie wystarczy kwadrans spędzony na słońcu z odsłoniętymi ramionami, nogami i twarzą (około 18-20% ciała).

 

 

 

Czym tak naprawdę jest promieniowanie ultrafioletowe i dlaczego może być szkodliwe?

W telegraficznym skrócie: promieniowanie UV (ultrafioletowe)  emitowane przezsłońce, składa się z 3 spektrów i są to: promieniowanie UVC (które nie dociera do ziemi, ponieważ jest całkowicie pochłaniane przez warstwę ozonową), promieniowanie UVB (dociera do ziemi, wywołuje opaleniznę i oparzenia skóry, nie przenika przez szkło; w naszej szerokości geograficznej wystepuje w miesiącach wiosenno-letnich; bierze udział w syntezie witaminy D) oraz promieniowanie UVA (mimo że nie wywołuje oparzeń ani zaczerwienień, to dociera do najgłębszych warstw skóry właściwej i tam powoduje niszczenie włókien kolagenu i elastyny oraz tworzenie się wolnych rodników powodujących np.starzenie się skóry i powstawanie zmarszczek. Z łątwością przechodzi przez szyby i obecne jest w naszej szerokości geograficznej przez cały rok. Może przyczyniać się do powstawania komórek nowotworowych). Aby kosmetyk z filtrem był skuteczny, powinien być prawidłowo aplikowany i wodooporny, a na jego opakowaniu powinna znaleźć się informacja, jakiego rodzaju promieniowanie hamuje.

Chroń i zapobiegaj!

Dlaczego tak bardzo zależy nam na tym, żeby chronić skórę przed promieniowaniem słonecznym? Dlaczego my, dermatolodzy wciąż odradzamy opalanie? Czy naprawdę to takie niezdrowe? Tak! Statystyki są bezlitosne – na świecie przez ostatnie 20 lat wzrosła o 300 procent liczba zachorowań na nowotwory skóry u kobiet, a co roku na raka skóry (w tym również czerniaka) choruje około 3 tysięcy Polaków. To wystarczy, żebyśmy przestrzegali przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego, zachęcali do badań znamion na skórze i namawiali do używania kosmetyków z filtrami UV, które wciąż są najskuteczniejszą formą zapobiegania oparzeniom słonecznym, powstawaniu przebarwień i rozwijaniu się chorób wywołanych przez promieniowanie słoneczne. Kapelusz lub czapka chroniąca skórę głowy, okulary przeciwsłoneczne chroniące oczy i kosmetyki z filtrami przeciwsłonecznymi powinny być zestawem obowiązkowym każdego, kto szanuje swoje zdrowie i... życie. Nasza skóra jest pamiętliwa, a każde oparzenie słoneczne, każdy rumień wywołany niewłaściwym opalaniem i każda ekspozycja na słońce bez zabezpieczenia jest „rejestrowana“ w jej komórkach, które nawet po latach mogą uruchomić zjawiska biologiczne wywołujące  pojawienie się zmian nowotworowych.

Stosowanie kosmetyków z filtrami UV, obok unikania solariów i ekspozycji na silne słońce jest podstawą profilaktyki czerniaka i raka skóry

Smaruj, wklepuj, wcieraj

Niestety, sam fakt, że nasi pacjenci posłuchają naszych rad, kupią pełną gamę różnorodnych  kosmetyków fotoochronnych, po opalaniu i do tego jeszcze podtrzymujących i pogłębiających kolor opalenizny nie oznacza, że ustrzeżemy ich przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Dlaczego? Ponieważ kosmetyki są po to, żeby ich używać, a aplikacja tych z filtrami  UV rządzi się swoimi prawami. Jak więc właściwie używać balsamów, mleczek czy olejków chroniących naszą skórę przed słońcem? Przede wszystkim należy użyć ich w odpowiedniej ilości. Najprostszym patentem jakim dzielimy się z pacjentami jest stosowanie „miarki“ w postaci 1 łyżeczki do herbaty na każdą partię ciała, a więc: 1 łyżeczka na twarz i szyję, 1 łyżeczka na plecy, 1 łyżeczka na przednią część tułowia, po 1 łyżeczce na każdą rękę i po 1 na każdą nogę. Kolejny bardzo ważny aspekt aplikacji dotyczy częstotliwości nakładania kosmetyków z filtrami; muszą one być aplikowanie co 2 godziny, a jeśli kąpiemy się lub obficie pocimy i kosmetyk z nas „spływa“ – o wiele częsciej i po każdym wyjściu z kąpieli. Warto pamiętać, że wskazówki te dotyczą osób dorosłych, natomiast w przypadku dzieci sprawa wygląda nieco inaczej. Dzieci do 6 miesiąca życia nie powinny w ogóle wychodzić na słońce, a po 6 miesiącu musimy chronić ich skórę kosmetykami z wysokimi filtrami UV rzędu  SPF 30 i 50.

Mamy pełnię lata, piękną pogodę, wakacje i dobry humor! Nie pozwólcie, aby cokolwiek zepsuło ten wspaniały czas i zawsze pamietajcie o szkodliwym wpływie promieni UV. Aby cieszyć się słońcem, urlopem i przede wszystkim zdrowiem, stosujcie kosmetyki z filtrami UV i poważnie potraktujcie rady i rekomendacje dermatologów. Chcemy przecież dla was jak najlepiej.  Zdrowych wakacji!

Joanna Narbutt

Godziny otwarcia
pon- pt: 9:00-20:00, sob: 10:00-14:00
Akceptujemy płatności kartą
visa logo
mastercard logo